środa, 26 stycznia 2011

3. During my whole life, all I want is someone who'd be afraid of losing me.

Ostatnimi dniami z jedzeniem idzie mi w miarę okej, chociaż dzisiaj lekko zawaliłam. Nie mam nic na usprawiedliwienie, natomiast jutro postaram się żeby było lepiej (lodówka wypełniona niskokalorycznymi jogurtami naturalnymi, jak mogłoby się nie udać ;)).

Już pojutrze studniówka. Nie mam najmniejszej ochoty tam iść. Jedyne co mnie pociesza to ferie, które rozpoczną się z chwilą kiedy wyjdę ze studniówki. Wtedy pójdę do klubu w mojej wyjebanej długiej kiecce i będę pić na umór.

Nienawidzę w sobie tego, że uwielbiam planować/ wyobrażać sobie jakie będzie moje życie, jaka będę ładna kiedy schudnę, itd, itd. Gdzie tu realizm, o który bywam posądzana? Fuck this shit.

Ostatnio byłam w filharmonii i po raz pierwszy widziałam na żywo tak cudownie grającego skrzypka i kontrabasistę. Przyjemne zaskoczenie, bo nie spodziewałam się aż takiego koncertu. W takich chwilach żałuję zmarnowanego talentu. Chociaż może coś jeszcze z siebie wykrzeszę.

poniedziałek, 24 stycznia 2011

2. Stop dreamind. Start living.

Nie raz leżąc w łóżku przed zaśnięciem myślę o tym ile czasu mi ucieka. Ciągle tylko, rok po roku, marzę o tym, że będę lepsza, chudsza, zacznę znowu rozwijać się muzycznie, itd, itd. Z roku na rok absolutnie nic się nie zmienia. Wpadłam w jakiś taki nieciekawy nastrój i zamiast wziąć się do roboty oszukuje siebie, pozwalając sobie myśleć, że coś robię.

Tak czy siak, ostatnio moje problemy zdrowotne atakują i czuje się nie najlepiej. Zostałam więc dziś w domu i pomimo złego samopoczucia pasowałoby jakoś wykorzystać ten czas - nie mówię tu o ćwiczeniu, ale może jakieś większe ograniczenia...?

Wieczorem wybieram się do filharmonii. Ach, uwielbiam muzykę graną na żywo. Kocham obserwować muzyków. Zawsze przy tym czuję w sercu smutek, że to nigdy nie będę ja, ale pomimo tego warto :)

Co do jedzenia jak na razie posiliłam się serkiem wiejskim, 2 grzankami z chleba żytniego i 2 wafelkami z fruktozą. Razem ok 450 kcal :) Do wieczora mam nadzieję nie zjem dużo więcej.
-

# edit 13:15
Właśnie zjadłam obiad. Jogurt naturalny (88,5 kcal) i jajko na twardo (95 kcal). Mam świetny humor, bo poćwiczyłam i czuje się lekka! <33 Mam dużo motywacji do nauki, a do tego przepełnia mnie energia. Oby więcej takich dni!

niedziela, 16 stycznia 2011

1. There's a story behind every person. There's a reason why they're the way they are.

Usunęłam wszystko, bo miałam ochotę zacząć od nowa. Dać sobie namiastkę nowego początku zwłaszcza, że u mnie wszystko idzie nie tak jak powinno. Ciągle żyje w stresie związanym ze szkołą. Cokolwiek by się tam nie działo to głupie aż tak się tym przejmować. Staram się skupić na tym co ważne, ale atmosfera w moim liceum jest okropna, czuję się jakbym się dusiła. Jest niesamowicie toksycznie. Chcę już je skończyć. Nawet jeżeli później miałoby być trudniej tutaj dłużej nie wytrzymam.

Co do odchudzania to w ogóle mi to nie wychodzi. Nie myślę o tym, zdarza mi się jeść zbyt dużo przez ten cholerny wieczny stres - szkoda, że nie jestem typem, który gdy się stresuje nie może nic przełknąć -,- Postanowiłam wziąć się za siebie po raz tysięczny, muszę działać i się starać, bo a nuż widelec coś z tego będzie. Mam cel, żeby do 19tych urodzin zrzucić 10 kg. Nie wiem ile dokładnie teraz ważę, ale mniej więcej liczbę znam i nie jest ona satysfakcjonująca ani trochę. Aż wstyd się przyznać.

Marzę o tym, żeby przeżyć ten tydzień w spokoju, o nic więcej nie proszę...
A teraz wracam do czytania i oglądania anime ;))