środa, 26 stycznia 2011

3. During my whole life, all I want is someone who'd be afraid of losing me.

Ostatnimi dniami z jedzeniem idzie mi w miarę okej, chociaż dzisiaj lekko zawaliłam. Nie mam nic na usprawiedliwienie, natomiast jutro postaram się żeby było lepiej (lodówka wypełniona niskokalorycznymi jogurtami naturalnymi, jak mogłoby się nie udać ;)).

Już pojutrze studniówka. Nie mam najmniejszej ochoty tam iść. Jedyne co mnie pociesza to ferie, które rozpoczną się z chwilą kiedy wyjdę ze studniówki. Wtedy pójdę do klubu w mojej wyjebanej długiej kiecce i będę pić na umór.

Nienawidzę w sobie tego, że uwielbiam planować/ wyobrażać sobie jakie będzie moje życie, jaka będę ładna kiedy schudnę, itd, itd. Gdzie tu realizm, o który bywam posądzana? Fuck this shit.

Ostatnio byłam w filharmonii i po raz pierwszy widziałam na żywo tak cudownie grającego skrzypka i kontrabasistę. Przyjemne zaskoczenie, bo nie spodziewałam się aż takiego koncertu. W takich chwilach żałuję zmarnowanego talentu. Chociaż może coś jeszcze z siebie wykrzeszę.

2 komentarze:

  1. A jak sie udała studniowka?? Zazdroszczę ferii, moje dopiero za 2 tygodnie ;/ i studniówka to samo. Nie podobam się sobie w swojej sukience. A jak u mnie teraz? Przeczytaj nową notkę..

    OdpowiedzUsuń
  2. ojj niestety, realizmu w nas za grosz nie ma ;p a we mnie to zwłaszcza, czysta fantazja.

    ja sama nie byłam na studniówce, szkoda było mi kasy i poniekąd wstydziłam się siebie w sukience, nie chciałam by inni na mnie patrzyli, na tego tłustego wieloryba, dziś powiem, że żałuję, że nie szłam. tak strasznie żałuję. klasę miałam super, szkoda, że dochodzi się do tego wniosku tak późno.

    a co do ferii, niestety ich nie mam, chyba, że zdam wszystkie egzaminy w pierwszym terminie. słaba ze mnie optymistka, dlatego wiem, że muszę się uczyć już na drugi termin ;p

    opowiadaj w ogóle jak było? :)

    OdpowiedzUsuń