czwartek, 17 lutego 2011

7.

Uch, cóż za okropny dzień. Źle się czuję, nie poszłam do szkoły, wielki dół, itd, itd. Muszę pozbierać się do kupy i wytrzymać w tej szkole do matury. Nie dać sobie wmówić, że jestem kimś gorszym.

Nie daję rady patrzeć w lustro, wyglądam okropnie, grubo, grubo! Muszę zacząć ćwiczyć po pierwsze dłużej, a po drugie dzień w dzień bez wymówek, chociażbym miała paść na twarz. Mam już dość wiecznego czucia się źle... chociaż nie wiem czy to, że schudnę bardziej pozwoli mi zaakceptować siebie. Tak czy siak innego pomysłu nie mam.

Mam kilka postanowień na ten miesiąc:
-nie opuścić żadnego szkolnego dnia, pod żadnym pozorem
-ćwiczyć codziennie
-odrabiać zadania z matmy
-uczyć się polskiego i angielskiego
-nie oglądać seriali w szkolne dni

Muszę zmienić swoje nawyki i oduczyć się marnowania czasu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz